sobota, 15 czerwca 2013

Przekąski: Chipsy solone Hatherwood Crisps

Gryglas

Nie samym piwem żyje człowiek (i podobno też nie samym chlebem), a że i nasz blog nazywa się nie "o piwku" ale "przy piwku", więc postanowiliśmy z Jacem trochę bardziej zająć się też okołopiwnymi tematami. Dzisiaj zagrycha. Nie będziemy się tu na razie skupiać na zaawansowanym parowaniu potraw z piwami, polecać Wam zdrowych przekąsek, wrzucamy to co nam się udało ostatnio znaleźć i co nam smakuje, bez patrzenia na to co jest zdrowe i politycznie poprawne ;)

Chipsy do piwa jada pewnie co jakiś czas każdy, a przynajmniej każdy kiedyś się skusił. Ja osobiście preferuję wszelkiej maści solone chipsy, ewentualnie ostrą paprykę. Większość "kurczakowych", "śmietanek ze szczypiorkiem" czy innych "zielonych cebulek" jest dla mnie ze względu na polepszacze smakowe i chemiczne smaki nie do przełknięcia. Dlatego jeżeli tylko uda się złapać jakieś solone, których nie próbowałem jeszcze, biorę paczkę na spróbowanie.

Tym razem podczas tygodnia angielskiego w Lidlu trafiłem na Hatherwood Crisps, czyli chipsy z "angielskiej" marki własnej Lidla. Jako, że nawet najtańsze chipsy solone dla mnie są zjadliwe, to nie wahając się wrzuciłem do koszyka. Produkty z marek własnych Lidl ma całkiem fajnie opakowane, nie inaczej jest z produktami Hatherwood.


Pierwsza rzecz, która się narzuca, to konsystencja - są nieco grubsze niż standardowe polskie chipsy, przez co chrupią świetnie i stawiają dużo większy opór. Trzeba się trochę nagryźć przed przełknięciem, zaliczam to na zdecydowany plus. Pod światło są również trochę bardziej przezroczyste, niby jest napisane, że są hand cooked, może to powoduje różnicę. Solone są umiarkowanie, mniej niż większość chipsów dostępnych w Polsce. W odczuciu są trochę tłustawe, a ogólnie przypominają coś pomiędzy chipsem, a prażynką.

Jak dla mnie miła odmiana od tradycyjnych polskich chipsów. Świetnie się nadają same, a i np. z ostrym sambalem są rewelacyjną przekąską do piwa. Oczywiście za często nie polecam, bo 150g paczka ma ponad 700 kalorii, ale raz na jakiś czas nie zaszkodzą. Ja się następnym razem zasadzę na octowe - ciekaw jestem połączenia smaków ;)

1 komentarze:

 
Blog jest wyłącznie dla osób pełnoletnich. Czy masz skończone 18 lat?

TAK NIE
Oceń blog