piątek, 21 lutego 2014

Sunny ALE od Doctor Brew


Sunny Ale
Piwo w stylu american pale ale, górnej fermentacji, niefiltrowane, niepasteryzowane.
Producent: Doctor Brew Sp. z o.o. (Browar Bartek)
Ekstrakt 13%, alk. 5,2% obj., IBU 83
Cena: 6,50 zł
Skład: woda, słody: wiedeński, pilzneński, pale ale, pszeniczny, karmelowy; chmiele: Amarillo®, Mosaic™, Galaxy, drożdże (nie podano, ale zakładam, że US-05).

Tydzień bez nowego browaru tygodniem straconym. Tym razem pierwsze piwo z browaru Doctor Brew, założonego (tutaj nie ma zaskoczenia) przez dwóch piwowarów domowych - jeden jest studentem medycyny (pewnie stąd Doctor), drugi absolwentem Politechniki Wrocławskiej.

Browar już przed pierwszą premierą odebrał solidną dawkę hejtu. Jedni narzekali, że etykiety z dupy, drudzy, że wypisują niestworzone historie o spaniu w śpiworach pod kadziami, oglądaniu wschodów słońca czy inne podróżnicze pierdoły. "120 000 km w poszukiwaniu smaku prawdziwego życia" - oni te kadzie ze sobą wożą? ;) To chyba jednak zwykła zawiść tych, którzy swój browar mieć by chcieli, ale nie mają jaj lub umiejętności żeby go założyć. Osobiście projekty etykiet wydają mi się świetne, a że chłopaki mają niewyżytego copywritera - no trudno. AleBrowar i Podróże Koromorana też mają na etykietach solidne dawki bullshitu i jakoś nikt im kołków z tego powodu na głowie nie ciosa.

Wracając już do samej etykiety - minimalistyczna, dobrze opisana (aż za dobrze - skład na dwa różne sposoby), szkoda tylko, że przyklejona trochę niechlujnie. Ale taki papier będzie łatwo zdejmować do piw domowych. I jedna rzecz, którą z uwagi na zboczenie zawodowe muszę wytknąć - pakowanie tak małego QR kodu na butelkę jest równie bezsensu jak sutki u faceta - są, tylko właściwie po co? Próbowałem to maleństwo zeskanować dwoma telefonami i tabletem - ni cholery. Widziałem już jednak QR kody w bardziej idiotycznych miejscach (tył autobusu, przy schodach ruchomych - ciekaw jestem czy komukolwiek udało się je chociaż raz zeskanować), więc niech Doktorzy go powiększą żeby działał i będzie ok.

Tyle o szacie, a jak z zawartością?




W szkle formuje się skąpa, drobna piana, ale wysycenie jest umiarkowane, więc luz. Trzyma się przyzwoicie do końca. W barwie mało sunny - mogłoby być zdecydowanie jaśniejsze, teraz jest pomarańczowe i bardziej przypomina zwykłe APA.

Pachnie głownie Amarillo (pijąc ostatnio kilka Żytorillo, chyba się na nie wyczuliłem). Mosaic'a (te em) niestety nie czuję, a szkoda, bo lubię. Galaxy nie znam, więc się nie wypowiem. Słodowości jest odrobina, ale przede wszystkim owoce tropikalne i cytrusy - niewątpliwie wakacyjnie. Podobnie w smaku, ale dominuje tutaj mocna grapefruitowa goryczka. Sunny ALE idzie w stronę wytrawności, więc niewiele ją kontruje, na koniec jest dość zalegająca. Oprócz tego piwo jest bardzo pijalne, owocowe, shakera osuszyłem szybko i z przyjemnością.

Ocena: 4,25/5

Świetny debiut Doktora Brwi ;) Po Sunny ALE spodziewałem się większej lekkości, ale nadal jest to solidne piwo. Aromat jest bardzo dobry, pijalność niezła, nie ma żadnych wyczuwalnych wad. Jeżeli nadal nie znudziły się Wam chmiele zza oceanu - polecam. I czekam na American IPA oraz Cascade IPA.

2 komentarze:

  1. Trochę zaszumione to zdjęcie :P Nie oddaje faktycznej przejrzystości i koloru.

    OdpowiedzUsuń
  2. też uważam, że cholernie dobre piwo i dobry debiut - mam nadzieję, że nigdy nie przestaną go warzyć :)

    OdpowiedzUsuń

 
Blog jest wyłącznie dla osób pełnoletnich. Czy masz skończone 18 lat?

TAK NIE
Oceń blog