sobota, 8 marca 2014

Tasmanian Red Ale | receptura piwa domowego

Na pierwsze piwo z zacieru poszło Tasmanian Red Ale z zestawu z twojbrowar.pl. Do niego zamówiłem jeszcze po 100g chmieli Waimea, Kohatu i Pacifica. Trochę już się już zdążyło odstać, więc warto byłoby w końcu je opisać.

Zasyp:
- Pale ale 3,8kg
- Słód Czerwony 0,4kg
- Słód Karmelowy 300 0,2kg
- Jęczmień Palony 30g

Zacieranie:
- słody w wodzie podgrzane od 50 do 65 st C
- przerwa maltozowa (65 st C) - 60 min
- dosypany palony jęczmień
- przerwa dekstrynująca (71 - 73 st C) - 15 min
- mashout (80 st C) - 10 min

Po przefiltrowaniu gęstość była na poziomie 14 stopni Blg.

Chmielenie:
Gotowane 80 minut:
- 60 minut do końca 40 g mieszanki Topaz i Waimea
- 25 minut do końca 40 g mieszanki Topaz, Waimea, Kohatu, Pacifica
- 10 minut do końca 40 g mieszanki Waimea, Kohatu, Pacifica
- 5 minut do końca 40g mieszanki Kohatu, Pacifica

Ekstrakt po chmieleniu: około 16 stopni Blg.

Fermentacja:
Start przy 25 stopniach Celsjusza. Później: 19-21 stopnie przez 8 dni burzliwej i 16 dni na cichej. Na cichą poszło jeszcze około 100g mieszanki Topaz, Waimea, Kohatu, Pacifica.

Butelkowanie przy użyciu cukru: pół łyżeczki do herbaty na 0,5l.

Tasmanian Red Ale | domowe piwo
Efekt

Jak na pierwsze piwo z zacieraniem bardzo pozytywny. Niektóre butelki trochę mi się przegazowały, a drobinki chmielu w środku powodują, że zdarza się kilku butelkom "wyjechać". Dziwną rzeczą jest to, że drożdże ruszyły też dość mocno w butelkach tworząc obwódkę na szyjce. Także trzeba umiejętnie i szybko nalewać ;)

Pianą jestem zachwycony, kremowa, drobny pęcherzyk i trzyma się obfitą warstwą do samego końca. Kolor piwa jest może odrobinę za ciemny, ale jest po prostu ciemno-czerwone (na zdjęciu wyszedł stout ;)).

W zapachu dominują owoce z nowozelandzkich chmieli - aromat liczi, śliwki i jagód. Mógłby być jeszcze trochę intensywniejszy. W smaku też jest nieźle. Dominuje owocowa goryczka i lekka paloność z jęczmienia. Wyszło dość zbalansowane, ale pod koniec czuć trochę zbyt dużo wytrawności. Nie wiem co dało taki efekt, ale piwo jest bardzo gładkie i gęstawe w smaku.

Szału może nie ma, ale debiut przy garze uważam za udany. Na pewno będę powtarzał z lekkimi modyfikacjami. Jeżeli chcecie spróbować, to jest jeszcze jedno w depozycie w Piwoszu na Retkinii. Mam też kilka butelek zapasu, więc jak coś - piszcie, podrzucę jeszcze z jedną, dwie.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Blog jest wyłącznie dla osób pełnoletnich. Czy masz skończone 18 lat?

TAK NIE
Oceń blog