wtorek, 4 marca 2014

Double Dealer z Revelation Cat

Double Dealer
Piwo w stylu double IPA, górnej fermentacji, pasteryzowane.
Producent: Revelation Cat (Ramsgate Brewery)
Ekstraktu nie podano, alk. 8% obj.
Cena: 16,50 zł (piwosz-sklep.pl)
Skład: organiczna woda (jak k*** woda może być organiczna, że co, z węglem jest?!), słody jęczmienne z górnej półki, najświeższe chmiele uprawiane specjalnie dla nich i drożdże zwane Mario (a podobno Dr Brew ma niewyżytego copywritera)

Po dość długiej przerwie, drugie podejście do Revelation Cat'a. Tym razem zdradliwe podwójne IPA od Alexa Liberatiego, chmielone oczywiście na amerykańską modłę. Czemu zdradliwe? Po pierwsze ilość alkoholu jak zwykle przy Revelation Cat solidna. Chociaż porównując z ich innymi piwami można powiedzieć, że tym razem jest w miarę lekko. Druga sprawa, że piwo zostało nazwane na cześć Transformera, który ubijał interesy zarówno z Autobotami jak i Decepticonami. I nikt oczywiście nie mógł mu ufać, bo sprzedawał się temu, kto płacił najwięcej. Stąd Doubledealer.

Nie ukrywam, że etykiety Revelation Cat należą do moich ulubionych na rynku. Nawiązania do 8-bitowców (które i u nas na blogu można znaleźć), logo jawnie zerżnięte z Nintendo (to czerwone, nie kot - ten jest ewidentnie zerżnięty z Kota z Cheshire z American McGee's Alice) czy oznaczenia parametrów piwa za pomocną rozpixelizowanych ikonek są absolutnie świetne. I wielki robot wysadzający wszystko dookoła - czego chcieć więcej od etykiety piwa :)


Po przelaniu do szkła formuje się dość skąpa, ale drobna i mocno trzymająca się piana. Na dnie szklanki pojawia się za to piękna obręcz plazmowa, nawiązująca do laserów i wybuchów z etykiety ;) Nie wpływa ona negatywnie na stabilność piany.

Pachnie średnio intensywnie, ale to moja wina, piwo stało kilka miesięcy w lodówce (tak wiem, było nawet napisane na etykiecie, żebym pił jak najszybciej). Natomiast nie mogę powiedzieć, nadal czuć wyraźnie cytrusy, owoce tropikalne i żywicę, także przechowuje się nieźle. I smakuje świetnie! Cudownie grapefruitowe, lekko ziołowe, dość wytrawne. Goryczka pomimo mocy, nie jest zalegająca. Nie jest to piwo, które wypija się jednym łykiem - i bardzo dobrze, to w końcu tylko 0,33l. Sączy się je znakomicie, chętnie otworzyłbym jeszcze drugie, gdybym miał pod ręką.

Ocena: 4,75/5

Double Dealer to jedno z najlepszych mocnych IPA jakie piłem w życiu. Nie mogłem się nim co prawda rozkoszować w 100%, bo trochę za długo czekało na wypicie. Spokojnie jednak zakładam, że jeżeli znajdziecie gdzieś w świeżej dostawie, to będzie zniewalające. Tanio może nie jest, ale usługi Doubledealera nigdy nie były tanie, jak każdego dobrego najemnika. A warto go wynająć. Zdecydowanie polecam, Optimus Prime.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Blog jest wyłącznie dla osób pełnoletnich. Czy masz skończone 18 lat?

TAK NIE
Oceń blog